Bardzo lubię powieści Neil'a Gaiman'a, więc z chęcią sięgnąłem po komiks, do którego scenariusz napisał ten Autor. I jestem oczarowany! Obok genialnego scenariusza na wielką pochwałę zasługuje również oprawa graficzna przedstawionych historii. Rysownicy i spece od koloru spisali się znakomicie. Całość jest, moim zdaniem, wybitna. Zwykle nie przepadam za łączeniem wątków czy elementów z różnych światów, różnych rzeczywistości czy kręgów kulturowych i taka wielopłaszczyznowość zazwyczaj mi przeszkadza, bo jawi się sztuczną, urabianą na siłę, aby tylko wymyślić coś innego, jak nie ma się własnego oryginalnego konceptu. Tutaj jest zupełnie inaczej, tutaj wszystko do siebie pasuje, uzupełnia się, nie kłóci się ze sobą i mimo tej różnorodności stanowi koherentną całość. Wielka to umiejętność zespolić w ten sposób tak różnorodne wątki. Klimat opowieści jest niesamowity. Budują go i wciągający scenariusz, i nastrojowa grafika, i umiejętnie dobrana kolorystyka, i wreszcie strony rozpoczynające poszczególne rozdziały. CUDO!!! Nie dziwię się, że seria ta zebrała liczne nagrody. Zasługuje na nie w całej rozciągłości!!! Do takich pozycji sięga się wielokrotnie z prawdziwą przyjemnością!

W całej historii Sandmana to właśnie Śmierć jest najbardziej niesamowitą postacią. W tym tomie znajduje się też jedna z najważniejszych historii z nią, 'Odgłos jej skrzydeł'.