Cóż, przeczytałem kolejny tom SBM i widzę, że w kolekcji pojawia się masa średnich historii. Może w WKKM i WKKDC nie ma samych perełek, ale na pewno masz większą szansę trafić na dobrą historię sięgając po nie, niż po ,,Superbohaterów Marvela". Co do tego tomu, podszedłem do niego z nieco większą nadzieją, gdyż miał on być poświęcony Deadpoolowi. Dostajemy tu debiu postaci na łamach serii ,,New Mutants'' oraz 5-częściową historię ,,Królowie samobójców". O ile styl opowiadania historii z lat 90-tych jestem w stanie przeboleć, to rysunki Roba Liefelda kłują mnie w oczy. Na szczęście, jest tego niewiele, bo większą część zajmuje nowsza historia. Jeśli chodzi o fabułę, to nie jest skomplikowana i polega głównie spotkaniach z bohaterami Nowego Yorku. Pod koniec, jest oczywiście nawalanka i wszystko dobrze się kończy. Żarty Deadpoola czasem są nawet śmieszne, ale mniej śmieszne jest natomiast przedstawienie Punishera jako zbieracza i przebierańca. Chciałbym jeszcze dodać, że przynajmniej w jednym miejscu, teksty z dymków są pozamieniane. To tyle. Można przeczytać ten komiks, jeśli ktoś lubi Deadpoola lub nie ma innych zajęć. Komiks nie rozczarowuje, ale wątpię, bym zapamiętał go na dłużej.

Po ostatnich tomach "Deadpoola" z Marvel Now wydawanych przez Egmont ta osłona jego przygód wydaje się być (aż) niezła. Czy naprawdę istnieją od początku do końca dobre historie z tym bohaterem?

Historie z Marvel NOW maja sie nijak "Kroli samobojcow". Z przyjemnoscia i duza dawka humoru czytalo sie to wydanie. Wielki zal, ze obecna seria z Deadpoolem nie jest na takim poziomie jak ten tom z S. Marvela. Polecam!!! Zakupy w Gildii zas to tez czysta przyjemnosc.