Genialne rysunki i sprawny scenariusz. Nie jest to może dzieło wybitne i przy Strażnikach stać raczej nie powinno ale twórcy wcale do tego nie pretendują. Chrononauci to brawurowa komedia przygodowa. Tematyka zupełnie inna ale klimatem i tempem przypomina mi filmy z Indianą Jonsem. Jeśli ktoś szuka czystej rozrywki to gorąco polecam - lepsze niż jakakolwiek jedynka z Rebirth.

Miłośnikiem komiksów Millara stałem się od chwili przeczytania praktycznie pierwszego jego komiksu, jaki wpadł mi w ręce i z każdym kolejnym tytułem, mój zachwyt jego twórczością tylko rósł. Nic więc dziwnego, że od kiedy tylko usłyszałem o planach wydania w Polsce „Chrononautów” nie mogłem się doczekać tej chwili. I teraz, dostawszy wreszcie w swoje ręce egzemplarz, mogę śmiało powiedzieć, że warto było czekać, bo seria nie zawodzi, a jednocześnie pokazuje nam inne, lżejsze oblicze twórczości autora.

Dawno tak dobrze nie bawiłem się przy żadnym komiksie. Nic ambitnego, zero przemyśleń, ale nie oznacza to, że to głupia, prosta historia. Wiele smaczków i czysta radość poznawania historii. Zdecydowanie wolę tak opowiedziane "s-f podróże" niż w wydaniu np. Black Science.

Świetna zabawa.

Bardzo dobrze spędzony czas:) komiks świetnie się czyta, fajni bohaterowie i ciekawa, pędząca w zawrotnym tempie fabuła. Polecam.

Pozycja trochę zakręcona. Jeśliby się skupić na scenariuszu to nie wiem czy jest sensowny co nie zmienia faktu, że pozycja warta przeczytania. Kilka ciekawych pomysłów i fajne rysunki. Przesyłka w idealnym stanie jak zwykle zresztą z Gildi.

Scenariusz może nie stara się być zbyt oryginalny, ale podejście Millara do tematu z pewnością jest. Główny duet bohaterów ani myśli o staniu na straży historii - zero adaptowania się do konkretnej epoki, zero konsekwencji w linii czasowej (oprócz jednej), wszystko po to aby zaserwować nam zwięzłą akcję z wykorzystaniem widowiskowych elementów z różnych epok gdzie się da (sprowadzenie czołgów do XVI wieku lub pościg z dinozaurami w tle? - czemu nie!). I gdy wydaje się, że fabuła zostanie rozbudowana następuje przyśpieszenie i historyjka zostaje ładnie, pozytywnie zakończona. Ciężko wystawić tu ocenę, mamy przecież dobrze poprowadzone postacie, całkiem zabawne dialogi/otoczkę oraz świetne rysunki, które z resztą są najmocniejszym punktem mini-serii. A z drugiej strony, mamy do czynienia z produktem sztucznie skróconym o przynajmniej 2 zeszyty. Mimo pewnego poczucia niedosytu i zmarnowanego potencjału warto się z komiksem zapoznać, choćby ze względu na warstwę wizualną.

Millar i Murphy - taki duet, zapowiadało się coś wielkiego ! Nie jest to wielki komiks, bardziej przygodowo-komediowa rozrywka. Dwóch gości skacze po liniach czasu i czerpie korzyści mieszając zdobycze techniki pomiędzy epokami. S.Murphy oczywiście dalej świetnie rysuje i niczym się nie ogranicza - samuraje w czołgach, dinozaury w pościgu za limuzyną, spartanie w helikopterach itp. Jest szybko, łatwo i przyjemnie tylko historia kończy się tak szybko jak się zaczęła. Spoko ale bez rewelacji. Black Science to nie jest.

Lekki, wciągający i przyjemny komiks, ale dość krótki. Tematyka daje takie spektrum fabularnych możliwości, iż kończąc lekturę żałowałem, że to nie jest początek nieco dłuższej przygody. Tłumaczę sobie, że jednak lepsza odrobina niedosytu niż przesyt.

Fajna historia, szkoda że taka krótka, można by z niej wyciągnąć więcej. Zapewnia dobrą zabawę, naprawdę polecam

Po przeczytaniu czułem niedosyt. Ale jeśli podejść do tego komiksu jako czystej rozrywki, to polecam. Temat pętli czasu ciekawie rozegrany i łatwo podany (nie tak poplątany jak np w UW Universal War). Na wesoło. Rysunki świetne.