Trochę to obrzydliwe jednak, propaganda antywartości.

Poprzedni komentarz dokładnie obrazuje dlaczego ten tytuł jest ważny i dlaczego takie tytuły są nam potrzebne. Polecam bardzo samemu zapoznać się z komiksem i samemu wyrobić sobie zdanie na jego temat. Według mnie warto sięgnąć po ta pozycję

Zgadzam się z pierwszą opinią: jest to propaganda antywartości. Co do drugiej opinii. Czy ktoś każe czytać Żydom książki antysemickie i wyrabiać sobie zdanie?

Wiele razy już pisaliśmy że recenzje nie są miejscem do prowadzenia takich dyskusji - jest do miejsce do zostawienia swojej oceny danego produktu a nie promowania swoich przekonań. Negatywnych komentarzy nie usuwamy ale jeśli coś nie będzie recenzją to niestety nie możemy tego obiecać w takim wypadku. Polecamy i zachęcamy do recenzowania tytułów które się przeczytało.

Sensacyjność, stronniczość, niedojrzałość – tyle. Klasyczna „kontrowersyjna” opowiastka próbująca wybielić aborcje przez odwołania do emocji na bazie stronniczych założeń. Treści oczywiście pełne neologizmów, które skierowane są raczej do zamkniętego grona już przekonanych, aniżeli szerszej publiki. Jednym słowem – nic nowego. Myślę, że tego typu literatura mogłaby być wartościowa, gdyby ukazywała świat rzeczywisty i robiła to w mniej szablonowy sposób, bez jednoczesnej dezinformacji czy wpierania establishmentu politycznego. W końcu aborcja to bardzo szeroki i niejednoznaczny temat, zahaczający o tematykę aksjologii, antropologii czy nawet w dużym stopniu ekonomii, jednak spłycanie go w dosyć naiwne i ograniczone ramy tej krzykliwej części „lewicy” jest rozczarowujące. Mimo to plusem jest nieszablonowy i bardzo udany układ graficzny, w tym także i forma przedstawienia. Co więcej, dzieło doskonale sprawdza się jako (raczej niezamierzone przez Autorów) kompendium wiedzy o współczesnych technikach manipulacji emocjonalnej i sugestii, czy tych bardziej wyrafinowanych form perswazji. Czy polecam? Tylko tym bardziej dojrzałym czytelnikom, którzy chcą zmierzyć się z ww. sztuczkami samodzielnie w ramach jakiegoś studium, albo osobistego treningu.

Strona warsztatowa: Jak to w antologiach bywa, dostajemy szeroki przekrój stylów graficznych i sposobów narracji. Jedne bardzo klasyczne i zachowawcze, inne mocno ekspyrementyjące. Kilku rysowniczek wcześniej nie znałem, a rysunki spodobały mi się na tyle, że będę poszukiwał innych ich dzieł. Strona "merytoryczna": Dostajemy całkiem spory przegląd historii (nie będę tutaj używał neologizmu proponowanego przez autorki) opisujących kulisy aborcji. Są kobiety zgwałcone, chore, niedojrzałe, w złej sytuacji ekonomicznej i w końcunteż takie, które po prostu dzieci mieć nie chcą. Często pojawia się fraza "nie to miesce, nie ten czas, nienten mężczyzna". Nie dostajemy zadnego wstępu czy komentarza do historii - to czytelnik sam może (jeśli chce) ocenić każdą z sytuacji z osobna. I choć w teorii antologia może wydawać się obiektywna, taka oczywiście nie jest. Autorki świadomie opowiadają się za opcją "pro choice" (czego można się było spodziewać po okładce) i nie ma w antologii miejsca na opowieść z drugiej strony np. o dziewczynie która bardzo chciała dziecka i je urodziła, mimo iż wszyscy ją namawiali do aborcji. To "pół perspektywy" jest chyba największym minusem