Pozycja tylko dla fanów mitologii Cthulhu. O ile zew cthulhu czytało się świetnie - choć wiadomo... wszystkie opowiadania na jedną modłę - to był super klimat, znośny język i wciągająca fabuła. W górach szaleństwa to pozycja napisana dużo trudniejszym językiem...ale to było by nic gdyby historie miały dobre tempo narracji. Niestety opowiadania wloką się niemiłosiernie, brak tu zwrotów akcji czy dramaturgii. Jest nudno i ciężkostrawnie. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z cthulhu to nie od tej pozycji - taka notka powinna być na okładce książki. Co nie zmienia faktu, że mamy tu kilka fajnych "biograficznych" smaczków z mitologii... Najpierw przeczytaj Zew Cthulhu a później jeśli będziesz chciał poszerzyć swoją wiedzę kup tą książkę - albo nie kupuj... nie wiele bez niej stracisz.