... ano trudno ocenić tą serię. Bo do pewnego momentu sądziłem że jest lepsza od DragonBalla, Bleacha, NAruto i FullMetala oraz FairyTail razem wziętych. Niestety każda z tych z serii się skończyła w lepszy lub gorszy sposób zaś One Piece leci dalej i już zmierza do 100 tomów. I nie mówię że to źle bo jestem człowiekiem który twierdzi że im seria dłuższa czy to ksiązki, komiksy czy manga tym lepiej. Ale!! Wtedy gdy wraz z kolejnymi tomami mamy do czynienia z postępem w fabule. A z perspektywy czasu w One Piece tego za dużo nie widać tylko prawie cały czas fillery (zapychacze przygodami głupotami itp). Świat w One Piece się z każdym tomem powiększa, a cel do zdobycia One Piece i zostania Królem Piratów oddala... Nie mówię że manga jest zła, ale... wszystko ma swoje granice i świat do przemierzenia przez Luffego w One Piece też taki powinien być. Ostatnio (okolice 80 tomiku) coś drgnęło. Ale ważne wydarzenia które zdarzają się raz na 10 tomów nie wydają dobrego świadectwa mandze, prawda? Cóż 50 tom nie jest ani lepszy ani gorszy od poprzednich, ot kolejne przygody Luffego i bandy. Nowi wrogowie nowi przyjaciele. Dla fanó świetnie, prawda? Tylko że dopiero gdy dostrzeżemy TEN SAM schemat przygód po kilkudziesięciu tomach... mamy dość. Ogromny potencjał mangi zmarnowany przez powtarzalnośc -_- Ech... Oda nauczyłbyś się czegoś od Arakawy (autor FMA).