W końcu się doczekałem. Ukochana klasyka z dzieciństwa. Jeszcze tak chciałbym "Noc sprawiedliwych pięści", "Figurki z Tilos" i "Skradziony skarb"...

Ulubiony komiks mojego dzieciństwa. Wg mnie pozycja obowiązkowa każdego fana komiksu w Polsce. Brawa dla wydawcy.

Miałem, pożyczałem kumplom do przeczytania i niestety nie wrócił, jak wiele innych:( Nauka nie pożyczać, albo pilnować.

Komiks mojego dzieciństwa coś pięknego łza w oku się kręci. Dla rocznika 76 to platyna w kolekcji komiksów. Mówię do syna to był nasz internet gdzie na trzepaku omawiało się Cortesa ha ha a nie konsole gry. Brawo Ongrys proszę jeszcze jak wydacie Żbika to proszę wydajcie Podziemny Front pojedyncze a pozniej zbiorczy wieże ze to zrobicie. Gildia dziękuję za przesyłkę wszystko na 6 dziękuję.

Tak, to wspaniała decyzja ze strony Ongrysa. Najpierw "Z archiwum Jerzego Wróblewskiego", potem rewelacyjna książka pana Jasińskiego na temat twórczości rysownika, a teraz wznowienie jego największych dzieł. Cudowna robota, nic dodać nic ująć. Teraz marzy mi się jakieś specjalne wydanie moich ulubionych Figurek Z Tilos, najlepiej w twardej oprawie i z masą materiałów dodatkowych.

A może ''Ongrys'' jednak zdecyduje się na wydanie 'wojennych' komiksów J. Wróblewskiego, publikowanych przed laty na łamach bydgoskiego ''DW''? To spory kawałek Jego twórczości i znany relatywnie niewielkiej grupie czytelników.

Bardzo fajne że wychodzi ten komiks, ale jedno mnie zastanawia czemu wersja czarno biała jest ponad dwa razy droższa od wersji kolorowej?

Czy coś się pojawi? nie myślałem że w tydzień zejdzie!

Znam ten komiks na pamięć prawie 😉 Klasyczne teksty: Ustaw podpórkę, strzelę z arkebuza. Pikinierzy do burt!

Komiks pięknie wydany. Dobrej jakości papier bez połysku, świetnie oddający barwy. Same kolory dobrze nasycone, miło się je ogląda pod kątem. Komiks szyty, wyklejki, oprawa twarda lakierowana. Jest to pierwszorzędny przykład, jak należy wydawać komiksy. P.s. Dlaczego wersja czarno-biała jest droższa? To proste: większy format, grubszy papier, okładka bardzo dobrej jakości (tłoczona), mniejszy nakład.

Dobry stary oldschool, tylko brać.

Komiks przedstawia historię jednego z najbardziej znanych konkwistadorów, czyli Hernána Cortésa. Przedstawiona w albumie fabuła skupia się na latach 1513 (moment podbicia Kuby) – 1547 (jego śmierć). Autor stara się więc przedstawić czytelnikowi dość szeroki zakres czasu. Największą uwagę skupia on jednak na tytułowym podbiciu Meksyku. Podboju, który przeszedł do historii i jednocześnie mocno naznaczył Cortésa krwią zabitych Indian. Mamy więc tutaj do czynienia z komiksem historycznym, w którym scenarzysta stara się w jak najlepszym stylu zaprezentować szereg realnych wydarzeń wraz z osobami biorącymi w nich udział. Decydując się sięgnąć po ten tytuł, należy jednak brać pod uwagę jego objętość (60 stron z dodatkami). Przekłada się to oczywiście dość bezpośrednio na scenariuszową głębię i pewne umowne szafowanie faktami. Tytuł najlepiej jest więc określić ciekawą „przystawką” dla pasjonatów historii przed dalszym dokładniejszym zgłębianiem tematu. Co do narracji i prezentowania faktów, nie można mieć tutaj żadnych poważnych zastrzeżeń. Stefan Weinfeld bardzo duży nacisk kładzie tutaj na „widowiskowość” i rozmach scen batalistycznych. Dzięki temu album nie ma żadnych niepotrzebnych przestojów scenariuszowych, a całość czyta się szybko z niekłamaną przyjemnością. Jedynym elementem scenariusza, do którego można się jakoś doczepić (dość na siłę) to pewne ugrzecznienie postaci głównego bohatera. Twórca stara się być neutralny w swojej fabule, prezentuje mocno krwawe oblicze podboju, jednocześnie w kilku momentach odnosi się wrażenie jakby próbował „wybielać” głównego bohatera (odczucie może być subiektywne). Wspomniana „widowiskowość” historii przekłada się również na oprawę graficzną. Rysunki Jerzego Wróblewskiego naprawdę bardzo dobrze oddają klimat dzieła, nacechowane są sporą dawką brutalności, jednocześnie potrafią pokazać emocje towarzyszące konkretnym postaciom. Nie jest to oczywiście współczesna kreska, a szczegółowość kadrów nie zawsze jest perfekcyjna. Niemniej jednak całość pasuje do fabuły i staje się jej nieodzownym uzupełnieniem.

Twarda oprawa kredowy papier wydanie super nareszcie .

Rysunki super, historia poruszona super, kadrowanie trochę kuleje, zbytnie przeskoki podczas kadrowania, za szybkie tempo, wydaję mi się że historię tę można by było zamieścić w kilku tomach, byłoby super.

Komiks p.Wróblewskiego z dzieciństwa. Super sprawa ,powrót po latach do wspaniałej lektury i super kreski. Dzięki....Polecam wszystkim.