Tutaj również premiera, mam rozumieć, że konkurencja kradnie papier, że nie podnosi cen? https://www.gildia.pl/komiksy/534946-rio

Nie można bezpośrednio przekładać cen w ten sposób - cena to nie tylko ilość stron. To też format, rodzaj papieru, wielkość nakładu i mnóstwo innych czynników. Pewnie wydawca mógłby wydrukować dwa razy większy nakład, obniżyć cenę ale po jakimś czasie połowę nakładu dać po prostu na przemiał bo by się nie sprzedał - magazynowanie też kosztuje i takie rzeczy też trzeba przewidywać. Cena jest spora i faktycznie coraz częściej trzeba się zastanawiać nad zakupem ale nie popadajmy w panikę że wydawcy teraz wybierają się na jakieś żniwa i podnoszą ceny specjalnie. W dyskoncie też będziemy się obsługi pytali czemu jedno masło kosztuje 7 zł a drugie 10zł? Przecież jedno i drugie to to samo? Ceny się będą zmieniać i dopóki sytuacja na rynku się nie uspokoi to tak może to wyglądać. Sam komiks jest zaliczany do jakiejś klasyki Jodorowskiego więc pewnie warto się zainteresować. Albo poczekać i może pojawi się w promocji

Akurat Scream to zdzierstwo pierwszej kategorii! U nich zawsze ceny były zawyżone, a jeszcze te literówki!! W sumie dawno nic od nich nie kupowałem, więc nie wiem czy poprawili się z tymi literówkami czy nie, ale to była/jest jakaś żenada totalna.

Jodorowsky może być uważany za szarlatana, ze swoją psychmagią i przekonaniem, że życie można zmienić poprzez spełnienie dziecięcych pragnień, uzupełnienie braków z dzieciństwa, z tarotem...podobnie jak w Incalu wszystko zaczyna się od narodzin...spadając...także tutaj Profesor z Sorbony, żeby zmienić swoje dotychczasowe życie musi zostać opuszczonym przez żonę, musi zrewidować swoje przekonania filozoficzne, dać się ponieść życiu, żądzy...pytam w tytule czym jest sztuka? Czym nie jest tak, że powinna silnie oddziaływać na odbiorcę...co z tego, że przeczytam inny komiks, a następnego dnia zapomina o czym był, co dała mi tamta historia?...tutaj tak nie działa - czasami towarzyszy nam szok, czasami analizujemy poglądy naszego profesora (który jest zapewne alteregio samego pisarza)...czasami się zastanawiamy czy też byśmy tak postąpili?...łącząc to z elementami wiary chrześcijańskiej, otrzymujemy od twórcy jazdę bez trzymanki....jeden powie bełkot...drugi zostawiam na półce i przeczytam jeszcze raz, bo może coś przegapiłem...