Książka od samego początku przyciągnęła mój wzrok. Okładka bardzo mnie zaintrygowała... a środek...JESZCZE BARDZIEJ! Już po pierwszych stronach nie mogłam się oderwać (i oczywiście zarwałam nockę). Mimo, że autorka jest debiutantką, mam wrażenie, że doskonale wiedziała jak ciekawie prowadzić fabułę i przyciągnąć czytelnika... aż do końca. To jest romans historyczny pełną parą! Było namiętnie i gorąco - ale z klasą. Hrabia jest niesamowicie pociągającą postacią, nie żaden tam laluś. Bohaterka też z krwi i kości :) Podobał mi się wątek dwóch mężczyzn (Hrabiego i Barona Nicolasa), którym podobała się ta sama kobieta - i tutaj nie powiem więcej - sami się przekonacie, ale zazdrość to potężne uczucie! W powieści nie zabrakło też humoru - te akcje z kocurem Rogerem były genialne! No i przyjaciółki głównej bohaterki - babki z charakterkami! W powieści pojawia się opis pary, która pojawi się w kolejnej części cyklu... Już nie mogę się doczekać!