Znałam wcześniej "Dogs: Stray Dogs Howling in the Dark", ale kontynuacja serii była mi kompletnie obca. To pierwsza manga, którą kupiłam "w ciemno" - zwykle przed zakupem staram się poszukać jak najwięcej opinii, przejrzeć anglojęzyczne skany, żeby później niczego nie żałować. Tym razem było inaczej i cieszę się z decyzji.
Nie będę się rozwodzić na temat treści - nie warto tworzyć spoilerów dla dobrej fabuły.
Na co więc (oprócz historii samej w sobie) zwróciłam uwagę? Przede wszystkim na styl autora, który ewouluje fenomenalnie - kreska jest na zupełnie innym poziomie niż w prequelu, jak dla mnie genialna. Dużo akcji, świetne postaci, strzelanina i przemoc (...dla mnie na plus...;)). Język w polskim wydaniu niesamowicie "soczysty" (osobiście mi to nie przeszkadza; niekiedy dodaje humoru). Kolejnym plusem są obwoluty (całkowicie subiektywne odczucie, ale w moich oczach podnoszą poziom wydania :)) no i sporo kolorowych "wstawek".
Sama manga jak i wydanie Waneko zaspakajają moje potrzeby na dobry tytuł, który warto mieć na półce :)

Mam niewielkie doświadczenie w zakresie lektury spod znaku mangi. Do tej pory czytałem Akirę, Monstera i Pluto oraz Muzykę Marie. Wszystkie bardzo mi się podobały. Miały jakąś taką mistyczną tęsknotę, taki pseudo filozoficzny bełkot, ale urokliwy. Pluto przeczytałem nawet dwa razy. Ale Dogs to taka sieczka, z której nic dla mnie akurat nie wynika. Może jestem za stary, ale nie urzekła mnie ta historia. Dam serii z czystej ciekawości szansę i przeczytam drugi tom, lecz jestem dość sceptycznie nastawiony do tytułu. Brak magii z Pluto, mistycyzmu z Muzyki Marie, czy wycyzelowanych kadrów z sensacyjnego Monstera. Mi się akurat nie podobało, lecz każdy ma inne gusta - Dogs akurat w moje nie trafił. Co nie oznacza, że dla mangowego wyjadacza tytuł nie ma szansy...