Kolejny tom OPMa i kolejne garstki rozdziałów jakże długiego arcu... Jeśli lubisz tę serię i nie odpadłeś jeszcze, to dostaniesz to czego oczekujesz, ładnych rysunków Muraty, świetne kreacje potworów, niezły humor itp. Jednakże gdzieś od tego czy wg innych paru wcześniejszych tomów pojawia się duży problem, mianowicie pojawiają się narysowane ponownie rozdziały, żeby były "lepsze". Walka z Orochim jest pomiędzy oryginałem a redrawnem zawartym w tomie kompletnie inna i z takim lekkim podejściem. Nie żeby to był mega problem, ale trzeba znać umiar, walka z Borosem też nie miała zbytnio komediowych elementów i była bardzo dobra, a żart jak zagrożenie poziomu smoczego zostaje tak łatwo pokonane przez Saitame wydaje się już lekko przekombinowany, szczególnie ten pistolet... albo ja się już za stary robię :P i o ile komedia w redrawnie w 22 tomie nie przeszkadzała, tutaj niestery już tak. Cóż, zawsze mi pozostaje webcomic i 1 sezon anime. Ja jednak od tego momentu wysiadam.