Z busolą w sercu.

okładka

Z busolą w sercu.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Autorka jest dziennikarką, absolwentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zamieszkałą obecnie w Wiedniu. W 1983 roku uzyskała honorowe dożywotnie członkostwo Arizona Press Club w Phoenix (USA), dokąd wyemigrowała po internowaniu. Otrzymała je za „walkę o możność pisania prawdy”, jak uzasadniono. Podjęła ją już na parę lat przed powstaniem hasła: „Prasa kłamie”, zajmując się w „Dzienniku Zachodnim” w Katowicach publicystyką społeczno-kulturalną oraz reportażem i szukając niestrudzenie tych rejonów, w których pisanie prawdy było możliwe, czym zyskała popularność u czytelników. W 1980 roku, gdy tylko pojawiło się to hasło, przeszła na pełny etat do prasy „Solidarności”. Po przeniesieniu się ze Stanów do Niemiec pisała na zasadzie współpracy w dziennikach: „Neue Westfälische” w Minden i „Rhein-Neckar-Zeitung” w Heidelbergu. Pod koniec roku 2003 jeden z jej wierszy Morsche Altare (Zmurszałe ołtarze) został umieszczony w książce, stanowiącej antologię powstałą w wyniku konkursu, a następnie ukazał się tomik jej poezji, zatytułowany Leichter als Atem (Lżejsza niż oddech), po czym reportaże pod tytułem Wege zum Erfolg (Drogi do sukcesu) i Wege zur Erfüllung (Drogi do spełnienia) oraz wspomnienia, zatytułowane Sprung über den Abgrund (Skok nad przepaścią). Wydano również jej książki napisane w języku polskim: powieści Sen i Wielki Manipulator, wspomnienia Skok nad przepaścią oraz dwa tomiki wierszy.

DODATKOWE INFORMACJE

  • Format:130x200 mm
  • Liczba stron:300
  • Oprawa:miękka
  • ISBN-13:9788361748182
  • Data wydania:14 kwiecień 2011
  • Numer katalogowy:158231

RECENZJEjak działają recenzje?

warto przeczytać

Książka Stefanii Jagielnickiej to napisana z pasją, nowatorska w literackim zamyśle opowieść o ludziach „Solidarności”, o ich zmaganiach o prawdę wolność i odnowę moralną. Przedstawia ona drogę przeciętnych, szarych Polaków do tego zrywu patriotycznego, począwszy od nocy PRL-u i zmagań głównej bohaterki z bezpieką, usiłującą uczynić z niej luksusową prostytutkę, donoszącą na swych klientów, aż po jutrzenkę narodzin "Solidarności". Ukazany w powieści obraz tego ruchu społecznego jest zupełnie nieznany, gdyż ukazuje bohatera zbiorowego i postaci prowincjonalnych, animowych działaczy, nie sypiających na styropianie, tylko zajmujących się mrówczą, codzienną pracą związkową, odległych od znanych powszechnie ambitnych, prominentnych przywódców. Jest to sugestywna, emocjonująca proza, którą czyta się jednym tchem. Ukazany w niej szyderczy obraz krzywej rzeczywitości z czasów PRL-u to prawdziwy majstersztyk.

Autor: mól książkowy Data: 15.05.2011
cytat wyjaśniający tytuł powieści

"Często odnosiłam wrażenie, że w mym życiu panuje chaos, że rzucam się z jego nurtem, że nie potrafię nim pokierować. Miałam sobie za złe, że zamiast rozumem kieruję się sercem. Obwiniałam samą siebie za wszystkie niepowodzenia, w gruncie rzeczy miałam o sobie złe wyobrażenie. Teraz jednak ujrzałam się w innym świetle. Czułam, że jestem osobą wartościową. Ujrzałam wyraźnie sens swego życia i dalszą drogę, którą wskaże mi busola w sercu, tak jak to było do tej pory. Wiedziałam, że nastąpią w nim jeszcze wydarzenia, nadające mu pozytywną wymowę. Ze zdumieniem stwierdziłam, że to te z otaczających mnie osób, które robiły karierę, konsekwentnie i zdecydowanie kierując swym losem, poniosły życiową klęskę. Ich świadomość ograniczona była klapkami egoizmu, chciwości i cynizmu, a ich sumienia były obciążone krzywdami, które wyrządzili bliźnim w pogoni za zyskiem. Zobaczyłam w ich duszach kłębowisko żmij, oplatające ich dusze. Zrozumiałam, że to z tego powodu byli zgorzkniali i cyniczni, wiecznie nieszczęśliwi, mimo życiowego powodzenia. A ja... Ostatecznie nawet mój nieuchwytny wróg okazał się przyjacielem..."

Autor: Leopolda Solecka Data: 21.06.2011
pasjonująca lektura

„Z busolą w sercu“ to barwna opowieść, którą czyta się jednym tchem. Na wnikliwie i ciekawie, z nutką sarkazmu przedstawionym tle społeczno - politycznym PRL-u aż do okresu pierwszej „Solidarności” i stanu wojennego rozgrywa się walka Ewy Podolskiej z bezpieką, usiłującą uczynić z niej luksusową prostytutkę, donoszącą na swych klientów. Znajdując się z jednej strony pod wpływem antykomunistycznego nastawienia rodziców, repatriantów ze wschodnich kresów, którym trudno jest przystosować się do życia na Górnym Śląsku a z drugiej pod naciskiem indoktrynacji komunistycznej, szuka ucieczki od tej schizofrenicznej sytuacji w łapczywym pochłanianiu książek i w marzeniach o ucieczce do innego piękniejszego świata. Po kilku humorystycznie opisanych przygodach erotycznych, dwóch nieudanych małżeństwach i wreszcie tragicznie przerwanej wielkiej miłości poświęca się całkowicie wychowywaniu syna, którego urodzenie stanowi jedyny promień szczęścia w jej ponurym PRL-owskim życiu. W końcu jednak znajduje spełnienie w Ruchu „Solidarności”, poświęcając się bez reszty bezkrwawej walce o wyzwolenie ojczyzny.
Po zwolnieniu Ewy z koszmarnego więzienia, w którym była internowana, bezpieka postanawia uczynić z niej wtykę w organizacji podziemnej. Gdy nic z tego nie wychodzi wtrąca ją do szpitala psychiatrycznego. Po odbyciu upiornej „kuracji” kobieta postanawia wyemigrować wraz z synem na Zachód. Jednak paszport znika w nocy z jej mieszkania. Jest to sprawka młodego ambitnego porucznika bezpieki, który przesłuchiwał ją w więzieniu. Kiedy zjawia się u niego z żądaniem zwrotu paszportu, pokazuje jej on zobowiązanie do współpracy, napisane jej charakterem pisma. Kobieta nie pamięta, czy istotnie podpisała je, gdy załamała się psychicznie, czy też funkcjonariusz je podrobił. Gdy za sprawą interwencji biskupa udaje się jej odzyskać paszport, potrąca ją samochód.
W szpitalu nawiedza ją przedziwny sen. Sen, który przyśnił się jej po raz pierwszy przed laty w dniu, w którym zorientowała się, że jest w ciąży. Obudził on w niej wówczas marzenia o szlachetnie urodzonym ojcu i życiu w innym pięknym, arystokratycznym świecie, powodując obrzydzenie do PRL-owskiej szarej rzeczywistości i środowiska, w którym przyszło jej egzystować. Sen ów wywołał w niej również przekonanie, że to nie tylko bezpieka jest jej wrogiem, ale że istnieje jakiś niematerialny, duchowy przeciwnik.
Leżąc na szpitalnym łóżku i czekając na odwiedziny matki, gorzko wspomina wszystkie życiowe niepowodzenia. Ostatecznie jednak jej nieuchwytny wróg okazuje się w pewnym sensie przyjacielem. Gdyby bowiem nie wypadek i pobyt w szpitalu wyemigrowałaby do Stanów, chociaż chciała wyjechać do Francji, gdyż uwielbiała śródziemnomorską kulturę, znała język i zawsze marzyła, by ten kraj zwiedzić. Niestety w ambasadzie powiedziano jej, że załatwienie formalności zajmie sporo czasu, gdy tymczasem ona obawiała się, że porucznik będzie ją coraz brutalniej zmuszał do współpracy, załatwiła więc błyskawicznie emigrację do Stanów. Jednak pobyt w szpitalu po wypadku przedłużył jej obecność w Polsce. Ma zatem nadzieję, że teraz uzyska możliwość osiedlenia we Francji. Poddaje się marzeniom o życiu w tym pięknym kraju, gdy do pokoju wchodzi jej matka. Staje przy jej łóżku i wybucha płaczem, wyjawiając zagadkę jej snów i marzeń o wspaniałym ojcu i życiu w innym świecie.

Autor: czytelnik Data: 29.07.2011

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher