Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem.

okładka

Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Kolejki po girlandy papieru toaletowego, „Brutal” obok „Pani Walewskiej”, rodzinna podróż maluchem do Bułgarii. Czasy, w których panie nosiły trwałą, a panowie „męski zwis”, dobrze znamy z filmów Barei albo przeżyliśmy na własnej skórze... Ale warto spojrzeć na nie w zupełnie inny sposób.

Dwójka dziennikarzy, Iza i Witek, postanowili na pół roku przenieść się do rzeczywistości przełomu lat 1981/1982. Zamieszkali w bloku z wielkiej płyty, zrezygnowali z Internetu i komórek, a po Warszawie jeździli fiatem 126p. Dziecku wręczyli zabawki pamiętające czasy Jaruzelskiego, a w ich kuchni zagościły dania polecane przez kultową „Przyjaciółkę”.

Po co to wszystko? Autorzy sprawdzili czym różni się współczesne życie od tego sprzed trzech dekad. Zabrali nas w sentymentalną podróż, przyjrzeli się absurdom PRL-u, ale przede wszystkim szukali odpowiedzi na pytanie, czy dziś żyje się nam lepiej.

DODATKOWE INFORMACJE

  • Format:144x205 mm
  • Liczba stron:300
  • Oprawa:Broszurowa ze skrzydełkami
  • ISBN-13:9788324021819
  • Data wydania:19 wrzesień 2012
  • Numer katalogowy:194313

RECENZJEjak działają recenzje?

Nasz różny PRL

Świat Bareji w dumnym, kapitalistycznym XXI wieku pełnym drukarek, komórek i komputerów? Dlaczego nie, powiedzieli sobie dziennikarze, Witold Szabłowski i jego żona Izabela Meyza.
Po wyprawie na komunistyczną Kubę, męska część dziennikarskiej rodziny, wpadł na niekonwencjonalny pomysł. A może by tak wrócić do czasu PRL’u na tyle na ile to tylko możliwe i znowu zacząć żyć z ,,Panią Walewską” i ,,gumą donaldówą”?
Jego żona się zgodziła i tym samym zaczęła się ich półroczna przygoda z tą socjalistyczną epoką.
Ze swojego nowiutkiego apartamentu na kredyt, przenieśli się do wielkiej płyty, nazwozili starych gratów pamiętających Gierka i zaczęli wyprawę w przeszłość. Początkowo fascynująca, pełna śmiechu i wspomnień, przerodziła się w swego rodzaju koszmar, szczególnie jeśli chodzi o wyemancypowaną kobietę z korporacji, która musiała sobie radzić dzięki popiołu, octu i Ludwika zamiast Ajaxu i Cillit’a. Kartofle jako chleb powszedni a tetra jako najlepszy przyjaciel ich małej córeczki.
To właśnie ona przetrwała ten szalony czas z największym uśmiechem na ustach. Cóż się dziwić, na co dzień mama nie bawi się z nią tak kreatywnie, niania również prawdopodobnie nie ma zbyt twórczych pomysłów. Jest przecież telewizor i grające teletubisie.
Jest to opowieść pełna ciepła, o tym co było i rychło się skończyło, o tym co jest, nie zawsze dla nas najlepsze. Świetna pozycja dla każdego.

Autor: Natala Wróblewska  Data: 23.09.2012

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher