"Pepe i spółka znowu na tropie" jest jedną z tych książek, którą poleciłabym młodszemu rodzeństwu albo znajomym z dziećmi, które uwielbiają czytać. Sama czytałam przygody Pepe (obie części) młodszej kuzynce i bardzo się jej spodobało, ale dobrze wiem że moje znajome które mają dużo starsze dzieci, również polecały tę pozycję. Podczas czytania bardzo spodobały mi się kreacje głównych postaci z których każda była inna i niepowtarzalna, tak samo jak i ilustracje i prosty, lekki język narracji. Polecam czytelnikom w każdym wieku! :)

Pepe nie przestaje się wymądrzać, Matylda rzucać uroki, a Remi prężyć. W kolejnej odsłonie ,,Pepego i spółki” autor ,,Jaśków” rozwiązuje kolejną, ciekawie skonstruowaną zagadkę kryminalną. Dzieciaki szczęśliwe, ja usatysfakcjonowana. Czego chcieć więcej?

Nie wiem jak wy, ale uwielbiam ,,Jaśki”. Można powiedzieć, że się na nich wychowuję, często wracam. Nie spodziewałam się niczego specjalnego po ,,Pepe i spółce”, tym bardziej że czytałam od razu drugą część i myślałam, że nie będę wiedziała o co chodzi, ale nic takiego się nie stało. Autor utrzymał poziom i rozbawił do łez.

,,Pepe i spółka znowu na tropie” – druga część przygód detektywistycznych dla dzieci nie obniża poziomu wrażenia, jakie zrobiła na mnie i moich dzieciakach pierwsza. Książki inspirowane Mikołajkiem, a więc najlepszym z najlepszych, dlatego może i same są najlepsze. Może nawet uczeń przerósł mistrza?