Artemis.

okładka

Artemis.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Nowa powieść autora bestsellerowego MARSJANINA! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu MARSJANIN z Mattem Damonem w roli głównej.

Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód i dostatków, ale musi pogodzić się z rzeczywistością małego prowincjonalnego miasteczka. Nawet bardzo prowincjonalnego, bo na Księżycu. Dobrze żyje się tam właściwie tylko turystom i ekscentrycznym miliarderom, a tak się składa, że Jazz nie należy do żadnej z tych kategorii. Ma nudną, nisko płatną pracę i sporo długów do spłacenia, nic więc dziwnego, że dorabia drobnym przemytem. Nic dziwnego, że kiedy pojawia się okazja zarobienia naprawdę wielkich pieniędzy, nie waha się ani chwili. Tym, że misterny plan oznacza konieczność wejścia na ścieżkę przestępstwa, nie przejmuje się ani przez chwilę. Prawdziwe problemy pojawiają się wtedy, kiedy okazuje się, że plan ma drugie i trzecie dno oraz że Jazz dała się wplątać w gigantyczną aferę o potencjalnie katastrofalnych konsekwencjach.

DODATKOWE INFORMACJE

  • Format:145x215 mm
  • Liczba stron:340
  • Oprawa:miękka ze skrzydełkami
  • ISBN-13:9788328707283
  • Data wydania:22 listopad 2017
  • Numer katalogowy:350489

RECENZJEjak działają recenzje?

Gdy Ziemia już nam nie wystarczy...

Autor Marsjanina kolejny raz zabiera nas w kosmos. Tym razem jednak wycieczka nie jest tak odległa jak poprzednio, a cel naszej podróży to zaledwie Księżyc. Cóż, może „zaledwie” ale to wciąż jakby nie było 300 tysięcy kilometrów. Samochodem może być ciężko… ŚWIAT PRZEDSTAWIONY, CZYLI CO SIĘ STANIE, GDY ZIEMIA JUŻ NAM NIE WYSTARCZY? Autor umieścił akcję na naszym naturalnym satelicie. Przenosimy się do księżycowego miasteczka (ależ to romantycznie i fantazyjnie brzmi…), a tam życie rządzi się innymi zasadami. Własna waluta, grawitacja tak przyjemna, że podniesienie 100kg dla drobnej kobiety to nie problem. No i te widoki! Żeby nie było różowo i w zupełnym oderwaniu od normalności, oczywiście liczy się ten kto ma kasę. Bez niej jest cholernie ciężko i to odczuwa nasza bohaterka, Jazz. Na dwór też sobie tak bez problemu nie wyjdziemy, bo przecież jakby nie było to kosmos. Zero powietrza, które tak kochamy. O tym deficycie nie zapomnimy ani na chwilę. POLITYKA? KTOŚ NA OKŁADCE WSPOMNIAŁ COŚ O POLITYCE?! Tak, jest taka wzmianka. Choć może odstraszyć (mnie zaniepokoiła, bo politykę rzadko śledzę, a jeszcze rzadziej ją rozumiem), to bez obaw. Autor poradził sobie z tym tematem w prosty, dość banalny sposób. Może nawet zbyt prosty? Jasne, że jeśli jest walka o kasę/władzę, to pojawiają się intrygi czy też czarne charaktery. Zapewniam jednak, że bez problemu odnajdziecie się w tej sieci zależności. CZEPIAM SIĘ… Szeroko otworzyłam oczy, gdy przeczytałam, jak to dziewięciolatek w swoim liście do koleżanki dokładnie i naprawdę zgrabnie wyjaśnia ustrój polityczny w swoim kraju. Słaby też okazał powód, dla którego Jazz pałała niechęcią do swojego dawnego przyjaciela. Jakieś takie to trochę naciągane. Ale na pewno dostosowane do dzisiejszych trendów. Poza tym mój egzemplarz recenzencki ma fatalnej jakości okładkę. Zewnętrzna powłoka nie przetrwała dwóch czytelników! Bardzo szybko zaczęła schodzić folia, którą chyba wreszcie zerwę do końca i obłożę całość papierem. Ok. To „tylko” egzemplarz recenzencki. Polazłam więc specjalnie do księgarni, by sprawdzić jak wygląda finalna wersja. I powiem Wam, że jest lepiej. Okazuje się, że są na niej gwiazdki, których nie ma na mojej książce. Sama okładka wygląda na ciut trwalszą i ładniejszą, choć szkoda, że nie ma wersji w twardej oprawie. Naprawdę by tu pasowała 😊 Jednak dla mnie największym przewinieniem w samej treści okazało się poczucie humoru. A raczej jego totalny brak. W Marsjaninie cudny sarkazm uderzał w czytelnika bez litości. Śmiałam się na głos, z każdą kartką coraz mocniej przywiązując się do historii. W Artemisie liczyłam na ten sam styl. Chciałąm beczki humoru, a dostałam co najwyżej naparstek! WĄTKI ROMANTYCZNE? Nie ma. (Ale też nikt ich tu nie szuka!) MARSJANIN TO TO NIE JEST… Nie wiecie tego jeszcze, ale prawie do nieprzytomności jestem zakochana w Marsjaninie. Nie mogłam więc nie sięgnąć po Artemisa. Ogólnie rzecz ujmując, podobała mi się ta powieść. Fajnie było oderwać się na chwilę od obyczajówek i romansów, które przeważnie czytam, przenieść się na Księżyc i prześledzić wyobraźnię autora, jak to kiedyś w przyszłości może się rozwinąć ta nasza cywilizacja. Nie miałam żadnego problemu, by wczuć się w akcję, wyobrazić sobie miejsce, w jakim na czas lektury przyszło mi żyć. Czytałam wzmianki o tym, jakby w Marsjaninie za dużo było technicznych wątków, zbyt skomplikowanych dla przeciętnego zjadacza chleba. Jeśli dotarły do autora, to z pewnością wziął je sobie do serca. Łopatologiczne opisy maszyn i sprzętu utrzymującego życie na Księżycu z pewnością nie zmuszają do szperania w Internecie. Dużym plusem jest kilka zaskakujących zwrotów akcji, a na końcu odczułam przyjemne uczucie niedosytu: jak to? Już koniec? Ale zabrakło mi tego cudownego poczucia humoru. Niektóre wątki (jak relacja z ziemskim przyjacielem bohaterki) chętnie poznałabym bardziej, a z kolei nudne opisy długich godzin oczekiwania, na jakie czasami wystawiała się bohaterka, spokojnie mogłyby być skrócone. Niestety nie pokochałam tej książki równie mocno jak historii o botaniku porzuconym na czerwonej planecie. Andy Weir ma na pewno świetne pióro i jeśli wyda kolejną książkę, bez wahania po nią sięgnę. Jednak na razie Marsjanin pozostaje moim nr 1! Artemis ląduje na półce obok niego z poczuciem przyjemnie spędzonego czasu i sentymentem do autora tak kochanej przeze mnie innej powieści. http://www.piorkonabiurko.pl/recenzje-sniezynki/powiesci/artemis-andy-weir-czyli-autor-zmienia-styl/

Autor: Śnieżynka (www.piorkonabiurko.pl) Data: 23.03.2018

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher