OPIS
Historia opowiedziana przez Agathę Christie, po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1933 roku, kiedy zaczęto ja wydawać w odcinkach, w czasopiśmie. Rok później ukazała się w formie książki i od razu podbiła serca czytelników. Patrząc z własnej perspektywy, w ogóle się temu nie dziwię – sama, po przeczytaniu Morderstwa, pomyślałam sobie: „Wow, to była genialna intryga!”.
Niezrównany detektyw, Hercules Poirot, podczas swojej podróży dostaje telegram, który wzywa go do jak najszybszego powrotu do Londynu. Wszystkie miejsca w Orient Expressie są już zajęte, ale, dzięki znajomościom, Belgowi udaje się dostać miejsce w drugiej klasie. Nie jest mu dane zaznać choćby chwili spokoju. Pociągiem podróżuje też Ratchett, Amerykanin, który oferuje detektywowi duże pieniądze za wykrycie nadawcy listów z pogróżkami, które dostaje. Poirot, zrażony gburowatością mężczyzny, odmawia. Nie przypuszcza, że już za parę dni będzie prowadzić śledztwo w sprawie jego zabójstwa. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wymieniając pasażerów poruszamy się równocześnie w kręgu podejrzanych o zamordowanie Ratchetta. Każdy, kto podróżuje Orient Expressem, może być mordercą. A może jednak jest nim ktoś, kto wkradł się do pociągu? Hercules Poirot proponuje dwa możliwe rozwiązania zagadki, obnażając po drodze kilka innych sekretów pasażerów. Ciekawi, kto stoi za morderstwem w Orient Expressie? Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej książki, koniecznie nadróbcie zaległości i sami poznajcie zaskakującą odpowiedź na to pytanie.
Nie da się porównać książki czytanej po polsku z tą po angielsku, w dodatku na poziomie A1/B2. To zupełnie inny stopień zaawansowania i uszczegółowienia. A jednak Morderstwo w Orient Expressie w Wydawnictwie [ze słownikiem] jest ciekawym uzupełnieniem dotychczasowej lektury. Czytelnik ma poczucie, że znajduje się bliżej oryginału i czasów, kiedy powieść powstawała. A że przy okazji uczy się obcego języka…To taki przydatny efekt uboczny!