Myślę, że po dwóch częściach serii o braciach Vedetti najbardziej ciekawił mnie Roberto. Z tej trójki to on był najbardziej charakterny, mocny i bezwzględny. I zdecydowania ta część to potwierdziła. Czy mafiozo i pomoc domowa będą w stanie coś więcej do siebie poczuć oprócz pożądania ? „Moje serce to nie maszynka, na której można sobie włączyć przycisk z napisem Roberto.” Wanda wie, że stać ją na więcej, ale też ma poczucie obowiązku wobec swojej rodziny. Praca dla Roberto jest wymagająca, ale za przyzwoite pieniądze jest w stanie znieść wszystko. Jednak Roberto zwija swoje manele i wraca do Włoch, więc co zrobi Wanda ? Czy podejmie „legalną” pracę, czy też czeka ją coś innego ? „Zaczynam mieć na punkcie Wandy niezdrową obsesję.” Roberto czuje coś do Wandy, ale on twardy mężczyzna, nie może sobie pozwolić na słabość w postaci kobiety. Nie jest taki jak pozostali bracia. Ale może jeden raz sprawi, że zapomni i się od niej uwolni, ale czy on chce się od niej całkowicie uwolnić ? Wanda wie, że Roberto to dla niej zbyt wysoka poprzecza. Szczególnie, że kobieta wątpi w siebie, swoje możliwości i urodę. Oboje mają coś do udowodnienia, czy mają szansę na wspólną przyszłość ? Roberto jest tutaj świetnie wykreowanym bohaterem, który ma zdecydowanie charakter i przysłowiowego kopa. Wanda jest bohaterką mocną, ale momentami trochę zbyt mało stanowczą i zagubioną. Czy miłość do włoskiego adonisa ją zmieni czy tylko zrani ? Książka jest naprawdę dobrze napisana, od początku mnie wciągnęła, czego się szczerze nie spodziewałam, bo jest najlepsza z całej serii. Widać, że Autorka ma już więcej doświadczenia, świadomie buduje akcję i swoich bohaterów. Ale jedno zraniło moje serce i spowodowało, że bańka, która została napompowana z początku pękła. Bezwzględnie. Ostatnie strony, gdzie akcja naprawdę nabrała tempa, została całkujecie sknocone przez Autorkę. Napisana zbyt szybko, chaotycznie i bez po łebkach. Początek był wolny, budował napięcie, a na akcję końcową jestem niesamowicie wkurzona. W moim odbiorze była zdecydowanie bez ładu i składu, zbyt szybkie przeskakiwanie z jednego do drugiego wątku i mało charakterne zakończenie. Zdecydowanie ta część zostałaby uratowana jeżeli Autorka pozwoliłaby sobie na porządny epilog. Szkoda, pluje w brodę, że tak ostatnia część została sknocona, bo ta książka miała po 2/3 potencjał na jedną z lepszych mafijnych książek jaką czytałam. Pomimo wszystko daje mocną 7 !