OPIS
W 2010 roku Rustie, szkocki muzyk elektroniczny z Glasgow, zadebiutował w barwach wytwórni Warp EP-ką `Sunburst`. Teraz przyszła kolej na pierwszy pełnowymiarowy album w dorobku tego niezwykle utalentowanego twórcy muzyki elektronicznej. Rustie, który tworzył remixy dla takich artystów jak Jamie Lidell, Kelis, The Big Pink czy Nicki Minaj, do tej pory prezentował swoją miłość do japońskiego prog-rocka, dźwięków z 16-bitowych gier video i brzmienia techno z Detroit. Starał się też nakreślić przyszłość muzyki rave. Na długo oczekiwanej płycie `Glass Swords` (nad którą praca zajęła mu dwa lata), Rustie otwiera wrota do nieziemskich krajobrazów. Rozpoczynająca album pobłażliwa syntezatorowo-gitarowa medytacja w postaci kompozycji tytułowej, jest zarazem ostatnim momentem by wziąć głęboki oddech, zanim dopadnie nas harmider neonowych szczepów w jaskrawych melodiach i uderzenia perkusji niczym trzęsienie ziemi w `Flash Back` i `Surph`. Następny w kolejności Hover Traps, odwołuje się do klangujących basów i efektownych, elektronicznych akordów mistrzów funku z lat 80-tych, jak `Midnight Star` i `Lamont Dozier`. W połowie płyty pojawia się tryptyk, na który składa się pierwszy singiel (cieszący się powodzeniem w klubach) `Ultra Thizz` oraz utwory `Death Mountain` i `Cry Flames`, będący wzorem zaktualizowanej wersji muzyki rave, w czym Rustie jest mistrzem. Ta płyta może odcisnąć trwały ślad na sprzęcie stereo. `Glass Swords` to album, który nie pozwoli na bycie wobec niego obojętnym i który zmusza słuchacza do ponownego sięgnięcia, by w pełni docenić mnogość melodii i dziwne produkcyjne zwroty. I nie należy się niepokoić po jej wysłuchaniu poczuciem przedawkowania kofeiny... Efekt zamierzony.