Avengers - Impas. Atak na Pleasant Hill.

okładka

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Marvel Now 2.0, Avengers
  • Format:165x255 mm
  • Liczba stron:420
  • Oprawa:miękka ze skrzydełkami
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788328134942
  • Data wydania:27 marzec 2019
  • Numer katalogowy:388439

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

RECENZJEjak działają recenzje?

SIEDEMDZIESIĄT PIĘĆ LAT KAPITANA AMERYKI

Ledwie linia wydawnicza Marvel Now 2.0 wystartowała, a my już mamy pierwszy duży crossover. „Avengers – Impas: Atak na Pleasant Hill”, bo o nim mowa, to co prawda wewnętrzne wydarzenie serii z Avengersami, skupiające się głównie na Kapitanie Ameryce, bo stworzone z okazji 75-lecia powstania bohatera, ale odpowiednio spektakularne i opowiedziane z epickim rozmachem dzieło. Epickim pod każdym względem, nie dość bowiem, że za całość odpowiada grupa siedmiu scenarzystów i kilkunastu rysowników, to jeszcze fabuła rozpisana została na szesnaście zeszytów. W efekcie w ręce czytelników trafia najgrubszy tom w dziejach Marvel Now (420 stron!) i choć można by sądzić, że tam, gdzie kucharek sześć, nie ma co jeść, to jednak „Atak na Pleasant Hill” to kawał dobrego komiksu rozrywkowego, który ma za zadanie przywrócić Steve’a Rogersa do dawnej roli i przygotować podwaliny pod to, co nadciąga.

Autor: Michał Lipka Data: 02.04.2019
Nudny

"Impas" to bardzo długi i naciągany komiks z nieudaną kopią Pacific Rim w tle. Czytając go nie miałem poczucia niezaspokojonej ciekawości, co będzie dalej. Bardziej ciekawiło mnie kiedy będzie wreszcie koniec. Duży plus-powrót Steve'a do współroli Cap'a. Minus-m.in. wszystko ściśnięte do pigułki mało, wg, wykorzystanego pomysłu więzienia Pleasent hill. Mimo, że komiks jest bardzo gruby, to żeby to miało większą głębię, wymagałoby 2 tak grubych tomów. A tak mamy natłok wątków i Tesseract w postaci małej dziewczynki... Nie dla mnie już tak głupie pomysły. Sklep Gildia- tu niezmienny wysoki poziom.

Autor: Rafał Karaś Data: 01.06.2019
Niezwykle wręcz rozczarowujący!!!

Fabułka jest nadpodziw kiepściutka. Naprawdę jest aż tak źle, że jak mawiają klasycy kina: NUDA, NUDA, NUDA! Dwie gwiazdki za fajne rysunki, piękne wydanie polskie i niezłe tłumaczenie. Polska strona wywiązała się na medal, ale twórcy amerykańscy całkowicie polegli. Wydarzenie (patrz w jutubowej nowomowie EVENT) jest bezsensownym zlepkiem odcinków, które nie posuwają za bardzo akcji do przodu. Czytanie tego arcydzieła to właściwie coś na kształt samobiczowania. Szkoda na to czasu. Odradzam lekturę i tyle.

Autor: Marcin Telega Data: 02.06.2019
Crossover ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami

PLUS za to że cały event związany z miasteczkiem Pleasant Hill i zapoczątkowujący rolę Kobik mamy zamknięty w jednym tomie. To mnóstwo czytania i fani akcji z udziałem wielu (naprawdę wielu) bohaterów i łotrów będą zadowoleni. MINUS za to że czytanie tego albumu może przyprawić o zawrót głowy. Ale taka jest cecha crossoverów: przeplatają się tu kolejne odcinki kilku serii, ustawione co prawda chronologicznie, ale często dotyczące różnych wydarzeń i bohaterów i takie ciągłe przeskoki w treści są męczące. Do zwiększenia i tak dużego chaosu przyczynia się fakt że samych grup Avengersów są trzy: Uncanny Avengers, All-new All-different Avengers, New Avengers, ... A do tego dochodzą jeszcze dwie serie o agentach SHIELD. Nie po raz pierwszy okazuje się że zbiorcze wydania takie jak te mocno zyskałyby na jakości czytania poprzez wywalenie połowy zawartości - zwłaszcza zapychaczy, które nic lub bardzo niewiele wprowadzają do głównego wątku. Początek jest bardzo dobry ale późniejsze prowadzenie fabuły mocno dyskusyjne: ledwo dowiadujemy się jak działa tytułowe miasteczko i poznajemy jej mieszkańców, już dochodzi do buntu i wyzwolenia łotrów, i w zasadzie rozpętanie tego pokazano na ledwie 3 stronach...Reszta fabuły to takie przeciąganie liny i potyczki aż do finału, a ten trzeba przyznać jest niezły i daje przedsmak tego, co ma nadejść. Najlepsze są tu rozdziały tytułowego Avengers Standoff,, Captain America: Sam Wilson i ewentualnie All-New All-Different Avengers i Illuminati, cała reszta jest natomiast pomijalna, mało ciekawa i wprowadza niepotrzebny zamęt. A motywy z amerykańskim kaiju czy wyjącymi komandosami są tak słabe że pominę milczeniem... Co do wydania: jest super. Bardzo lubię skrzydełkowe obwoluty Egmontu, do tłumaczenia nie można się przyczepić, fajnym zabiegiem są też alternatywne i oryginalne okładki rozdzielające poszczególne rozdziały (i informujące jakich zeszytów dotyczą). No to teraz tylko mieć nadzieję że Egmont wypuści kontynuację: świetną serię Captain America: Steve Rogers i następujący po nim bezpośrednio event "Tajne Imperium". Trzymam kciuki!

Autor: Brt Data: 28.07.2019
Więcej dać jednak nie mogę

Gdyby scenarzyści zostali tylko przy tytułowych wydarzeniach to byłby to dobry Marvel z naprawdę fajnymi rysunkami. Który dodatkowo jest ważny jeżeli chodzi o postać Kapitana Ameryki, Marii Hill i Ricka Jonsa. Ale co najmniej połowa albumu to fabularne zapychacze z idiotycznymi pomysłami rodem z Pacyfik Rim. Po co w ogóle był ten fałszywy Wolverine i masa nie potrzebnych postaci. Fabuła przeskakuje z miejsca na miejsce, choć główny wątek jest prosty i klarowny. Reasumując wyszło to średnio.

Autor: Dominik K. Data: 15.08.2019
Chaos

To moje pierwsze skojarzenie z tym komiksem. Gdyby twórcy skupili się na wątku samego miasteczka dając retrospekcje pokazujące jak zostało założone, w jaki sposób dokonywano prania mózgów a potem zajęliby się wątkiem przebudzenia niektórych mieszkańców i budowania przez nich spisku, byłby to ciekawy crossover. Tymczasem główny wątek komiksu ginie w tle wydarzeń i wielu postaci wprowadzonych na siłę. Tak naprawdę jedynie obecność trzech Kapitanów ma tutaj jakikolwiek sens. Lektura tego tomu była męcząca.

Autor: Marcin Majewski Data: 24.02.2020
Dobre złego początki

Początek naprawdę intrygujący - apetyczny jak bekon skwierczący na patelni. Niestety ktoś wpadł na pomysł by dorzuć do niego nie tylko jajka ale także ser, parówki, musztardę, czosnek, makaron, kartofle, paprykę, dżem morelowy, chrzan, bułkę tartą i bezy. W efekcie otrzymaliśmy niezwykle ciężkostrawne danie. Mnóstwo postaci i szybkie tempo fabuły mieszają się w chaosie odciągając od miasteczka Pleasant Hill, które niby jest kręgosłupem tego komiksu, ale z mocno posuniętą skoliozą. Szkoda, bo potencjał był spory a osiadł na mieliźnie przeciętności.

Autor: Zbójcerz Data: 06.03.2020

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher